2014/08/26

Back to Highlands

...or Scottish summer part II. What can I say? I just fell in love with this rainy, moody, unpredictable land. It's just too beautiful. Of course as a region (still) it's struggling with a lot difficulties and many things there could be easily critized...starting with the very particular taste in clothes ;) But these photos are not aiming to do that. Not this time. They are about how enchanting, dispite many flaws, imperfections and defects, this place is. And addictable - at least for me.


 Somewhere between Corran and Onich

On the way from Glasgow to Fort William. The sights along the A82 highway it's a story by itself

Another material for an independent post - Ben Nevis


In other words...to be continued :)

2014/03/06

Scottish summer

 
Loch  Lommond, August 2013 between 8.00-9.00 a.m.

 

Glen Coe - popular but spectacular anyway. 
Seen in Skyfall, Harry Potter (Hagrid's home). Near the entrance to the glen sits the village known as the birthplace of James Bond's father Andrew. :)



 Glenfinnan Monument and Loch Shiel



 

 On the way to Hogwart - Glenfinnan Viaduct



Some village



Mallaig





Glen Coe - in the evening

 

Culzean Castle Ayrshire



A melancholic dill from Glasgow...




2014/01/03

North Wales I

Gwynedd czyli Bangor oraz pan z psem


Scones i herbata oraz tamtejszy dżemik "tymbark"

 


Katadera w Bangorze...
 a w katedrze nagrobna płyta jakiejś ważnej miejscowej Ewy (choć nikt nie pamięta czyją była żoną...) - no musiałam zrobić zdjęcie




Tomb Slab - yellow sand -
stone slab of Eva,
wife of .... Anwel;
14th C.


Pomodliłeś się - wrzuć kamyczek... rozbrajające

Pebble Pool
Prayers will be said here today.
You are invited to join our pool of prayer.
If you wish please add a pebble (your prayer)
to the water, which represents
the prayers of all the people of God






Widok z molo



Molo i dzieci łowiące kraby




Rustykalna dekoracja





Conwy




Conwy widok na zatokę



Conwy przystanek autobusowy



Caernarfon port

2013/02/14

Euro

Dzień pierwszy...








Bramkarz się nudzi, a handel kwitnie





Trotuar koło Śródmieścia jako plaża. Panom korzystającym z pobliskich krzaczków w celach toaletowych odpuściłam, może niesłusznie...



Prawie jak Benedykt... 

 
Sobota po otwarciu. Warszawa, przynajmniej w centrum, świeciła pustkami, ale może to dlatego, że to sobota. Chociaż z drugiej strony było już dobrze po 11.00




To się nazywa "wyjść do klienta"

Następna seria zdjęć to witryny w sklepowe na Jana Pawła II. Euro inspirowało...













A to już dzień ostatnich podrygów "naszych" czyli mecz z Czechami. Przyznam się - ja też ustroiłam się w biało-czerwony deseń. Zresztą pomysłowość dziewcząt w przybraniu się w barwy narodowe nie znała granic. Nie udało mi się tego uwiecznić, ponieważ strażnicy oceniali mój aparat jako potencjalne narzędzie zbrodni (że za ciężki i inne takie brednie) i nie pozwalali wchodzić z nim na teren, a leciutki acz leciwy cyfrak niestety odmawiał posłuszeństwa po zachodzie słońca:( 












Tu widać, że coś się dzieje